Kto ma poe, kto wyjechał i czy macie pracę?
- Konrad
-
- Wylogowany
- Platynowy forowicz
-
- Posty: 1220
- Oklaski: 80
- Otrzymane podziękowania: 406
Ja też zaczynałem na samym dole. Teraz jestem na bardziej eksponowanym stanowisku ale.... parafrazując Aleksandra Goleńskiego Filipińskiego, "... Nie idźcie tą drogą!"
Jaki jest kon kazdy widzi.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Adam M.
-
- Wylogowany
- Platynowy forowicz
-
- Posty: 592
- Oklaski: 16
- Otrzymane podziękowania: 80
Wojtku, odpowiedz na twoje pytanie dlaczego malo polakow w GTA zglasza sie do pracy z work permit jest b.prosta - w Ontario pozwolenie na prace mozna dostac tylko z IEC a to program z b.ograniczona iloscia miejsc.
No mozna oczywiscie starac sie o nominacje prowincji, albo z programow imigracji na stale ale to droga dluga i zmudna.
Druga przyczyna jest czeste wsrod polakow myslenie ze najpierw przyjada na wize turystyczna a potem "jakos to bedzie". Ci zwykle zasilaja szeregi nielegalnych pracownikow w roznych polonijnych firmach ( glownie contruction ). Ontario jest najtrudniejsza prowincja dla polskich pracownikow tymczasowych z powodu warunkow stworzonych przez rzad i nastawienia tegoz rzadu na zatrudnianie pracownikow z bylego Commonwealth. Stad irlandczycy i hindusi maja latwiej jesli chodzi o zdobycie work permit.
Swoja droga zainteresowala mnie wypowiedz Bodhisattvayana o zapisaniu sie na studia po IEC - zgodnie z moja skromna wiedza po IEC trzeba wrocic tam skad sie przyjechalo jesli nie ma sie work permit w reku.
W zwiazku z tym ze LMO zniklo to ta mozliwosc przedluzenia pobytu tez znikla, czyzby proste zapisanie sie do college ( i zaplacenie za niego ) pozwalalo przedluzyc wize i na jakich warunkach, studenckich czy jeszcze innych ?
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- redhead-kushina
-
- Wylogowany
- Platynowy forowicz
-
Chyba jest coś takiego jak wiza studencka ale niestety ma się ograniczone godziny pracy (chyba coś około 20h tygodniowo można wyrobic jesli dobrze pamiętam, jak coś to niech mnie ktoś poprawi) Tylko z tego też co wiem to college to znowu nie taka tania sprawa...
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
canadiansource.blogspot.ca/
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- poniatowski
-
Autor
- Wylogowany
- Senior forum
-
- Posty: 45
- Oklaski: -4
- Otrzymane podziękowania: 0
Z tego co się orientuję colleg to nie studiua. Tylko Szkoła pomiędzy szkołą średnią, a stuidami.
Trochę nie rozumiem osobó mieszkających w UK. Czyżby w Angli tak się pogorszyło? Mam kontakt z dwoma osobami,
które mieszkają już kilka do kilku nastu lat w UK. I zdania są podzielone. Jeden mówi, że warto przylecieć. Drugi mówi, że
średnio, że ciężko z pracą. I jak nie masz dobrego zawodu i lat doświadczenia to tym bardziej ciężko. Następna rzecz nostryfikacja uorawnień, dyplomów itd. Jak ktoś ma np około 30 lat. Jest po studiach. Jedzie tam i zaczyna od zera. Nie wyobrażam sobie tego, żebym miał od nowa studiować. Wiem, że tam stuida trwają znacznie krócej jak w PL, ale mimo wszystko. Ile będzie miał lat taki delikwent zanim wyjdzie na swoje? 35 moze 38? Na studiach będzie zapierdziel, praca, studia, dom. Po studiach wyścig szczurów o dobrą pozycje i miejsce. Zanim się ogarniesz będziesz koło 35 lat. W tym okresie wieku czeka Cię tylko kredyt na dom na 30 lat. To taka perspektywa jest kolorowa dla nas? Tak, planując wyjazd do Kanady myślę o kasie. Nie będę udawał, że jest inaczej, bo nie jest. Jade tam za chlebem, za leprzym życiem, chcę zapewnić sobie i mojej przyszłeś Rodzinie dach nad głową. A może nawet pomóc tym z najbliższych co zostali w Polsce. Dopiero drugą rzedną sprawą jest zwiedzanie. Uwielbiam przyrode, lasy, wode i otwarte przestrzenie, ale jak pisałem to jest drugorzędna sprawa. Przestrzeni jest w Europier, Rozji do czubek głowy do zwiedzania. Także co tu ukrywać i mówić, ze nie ja to jade tam pozwiedzać. Wiadomo, że początki mogą być słabsze, ale jeżeli mają trwać kilka długich, ciężkich lat. To jaki w tym sens? Może lepiej wybrać się do UK, Norwegi, Dani, Szwecji, Niemiec. Przynajmniej bliżej do Rodziny. Jest ktoś w stanie rozwiać moje wątpliwości ?
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- mike
-
- Wylogowany
- Świeżak
-
- Posty: 18
- Oklaski: 1
- Otrzymane podziękowania: 1
Pomyslalem ze moze dolacze sie do dyskusji - ogolnie.
Mam 34 lata i wlasnie dostalem POE. Od kilku dobrych lat mieszkam w Dublinie i doszedlem w swojej pracy do respektowanego stanowiska. Irlandia jako kraj zmierza w kierunku ktory wogole mi nie odpowiada. Nie bede sie o tym rozpisywal i to jest powodem mojego wyjazdu.
Pracowalem kiedys w Stanach i miesiac temu na urlopie odwiedzilem ponownie Chicago i po raz pierwszy Vancouver. Wyjazd planuje na koniec tego roku lub poczatek przyszlego. Bedzie to oczywiscie jakas niepopularna prowincja a nie BC.
Nawiazujac do kolezanki z tego forum nie udzielam sie zbytnio moze ale czytam posty i staram sie byc na biezaco. Kilka osob naprawde wiele wnosi do tematu ale czasem teksty o 'odrabianiu pracy domowej' sa niepotrzebne.
Kilkanascie lat temu wyjezdzajac do US a potem do Irlandii sam sobie wszystko zalatwialem i teraz jesli tylko moge to naprawde sluze pomoca.
Uwazam ze ludzie nie widza troche 'wiekszego obrazu' przy wyjazdach. Jesli jedziecie za granice musicie naprawde znac jezyk a jesli go nie znacie to szybko sie uczyc po przyjezdzie. Najlepsza do tego jest praca i integrowanie sie z ludzmi ktorzy tam mieszkaja. Praca powinna byc taka zeby wyniesc z niej jak najwiecej pozytecznego dla siebie. Wszystkie nabyte umiejetnosci zaprocentuja w przyszlosci i jesli nie wyjdzie w Kanadzie to moze kiedys w Londynie lub w Dublinie gdzie pracodawca doceni to ze juz gdzies pracowaliscie poza Polska i umiecie sie przystosowac.
Nawiazujac do Poniatowskiego jestem gotowy poswiecic kilka ciezkich lat i osobiscie chcialbym tam zostac. Jak wyjdzie - zobaczymy. Mam pewien sposob na siebie i na wyjazd ogolnie i mam nadzieje ze sie uda.
Mam znajomych w Niemczech, Norwegii i UK i wiekszosc narzeka bo nie sa to kraje gdzie obcokrajowcy sa dobrze traktowani.
US i CA to kraje imigrantow i troche to wszystko inaczej wyglada.
Co do studiow za granica to swietny pomysl niezaleznie ile masz lat. Moga sie one tobie przydac lub nie ale zawsze beda na Was patrzec inaczej jesli cos skonczycie.
Moja znajoma w Irl w wieku 25+ po 2 latach studiow (miala Licencjat z Polski) w Dublinie osiagnela bardzo wiele i pracuje teraz na wysokim stanowisku w duzej firmie zarabiajac porzadne pieniadze. Studia miala ciezkie ale sie oplacilo.
Moj inny znajomy 10 lat temu majac 40 lat wyjechal do US, ma wlasna firme, dzieci na studiach i miesiac temu dla kaprysu kupil sobie Porsche Cayenne.
Mam tez kilku znajomych ktorym nic sie nie udalo.
Wiele zalezy od szczescia ale musze stwierdzic ze w Europie chyba lepiej studiowac bo szybciej mozna gdzies dojsc.
Inna sprawa ze zawsze warto robic sobie kursy doszkalajace i na pewno w Kanadzie jest taka opcja.
Jesli ktos nie jest elastyczny to nigdzie mu sie nie uda.
Na konic tej przydlugiej wypowiedzi chce zaznaczyc ze jesli planuje sie wyjazd trzeba miec plan w glowie.
Moj znajomy Irlandczyk niedawno wrocil na tarczy z Kanady - nie udalo mu sie zostac.
Pracowal tam jednak przez pewien czas jako manager w malej firmie co na pewno mu sie przyda gdzie indziej.
Inny znajomy Irlandczyk wrocil tylko narzekajac bo zarabial w Dublinie duzo a tam byla klapa. Inna sprawa ze jest troche leniwy, myslal ze wszystko bedzie super i beda go tylko klepac po plecach za nic nierobienie.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- Wojtek
-
- Wylogowany
- Platynowy forowicz
-
- Global Living
poniatowski napisał:

Jeśli ktoś wybiera się na pierwszy dłuższy wyjazd zarobkowy lub pobytowy, to Europa Zachodnia z powodu bliskości do Polski może być na początku atrakcyjna. Kanada, moim skromnym zdaniem, jest idealnym miejscem dla kogoś, kto nie tylko szuka miejsca do zarabiania, ale miejsca w świecie, które chce nazywać swoim domem. Miejsca, w którym chce być u siebie.
Inną kwestią jest siła nabywcza pieniądza zarabianego przez Kowalskiego lub Nowaka w Polsce, a O'Neill-a bądź O'Brien-s w Irlandii. Przeciętny młody Jasiu w PL zarabia 4-krotnie mniej niż młody John w IE. Koszt samego biletu lotniczego jest więc dla młodego Jasia 4-krotnie wyższy niż dla młodego John-a. Aby młody John mógł kupić sobie bilet z Dublina do Toronto za 350 euro (po sezonie) musi pójść do pracy np. w McDonaldzie na 4-5 dni (jeśli z weekendem to 3-4 dni pracy). Aby młody Jasiu mógł kupić sobie bilet z Warszawy do Toronto za 1,700 zł po sezonie, musi dłużej pracować od młodego John-a w Dublinie.
Z tego prostego powodu nie dla każdego młodego Jasia Kanada jest dostępna tak jak dla jego rówieśnika John-a. Dla młodego Jasia Zachodnia Europa jest dostępniejsza ze względu na niższe koszty przy samym wyjeździe. Młody John rzadko kiedy rozważa opcję wyjazdu do kraju w Zachodniej Europie, jakiegokolwiek kraju z poza krajów byłego British Commonwealth. Dla młodego Johna świat anglojęzyczny stoi otworem i przeważnie wybiera pomiędzy stylem życia jaki chce mieć, a także odległości ale według własnej percepcji pojmowania odległości. Dla Johna Kanada/USA jest blisko domu. Australia i NZ jest daleko, ale cały rok świeci słońce. Młody John myśląc o emigracji przeważnie nie myśli o Niemczech, Norwegii, Włoszech bądź Cyprze.
"A Nation's greatest enemy is the small minds of its small people"
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
- mike
-
- Wylogowany
- Świeżak
-
- Posty: 18
- Oklaski: 1
- Otrzymane podziękowania: 1
Wojtku,
zgadzam sie poniekad z Toba ale wedlug mnie Irlandczycy wybieraja Kanade, US, Australie i Nowa Zelandie glownie z powodu jezyka.
Moj dobry kolega (Irlandczyk) ostatnio powiedzial mi ze byl na urlopie w Monachium. Wszystko mu sie podobalo,szczegolnie pozadek jaki tam panuje i zazdroscil mlodym Niemcom tego ze rozmawiaja w co najmniej 2 jezykach: ojczystym i ang, kiedy on tylko mowi po ang.
Znam kilku miejscowych ktorych bracia lub wujkowie pracuja w Niemczech lub Belgii i sami by wyjechali ale boja sie bariery jezykowej i dlatego za praca wola jechac do UK albo dalej oby tylko urzedowym jezykiem byl ang.
Kiedy ja zaczynalem moje wyjazdy kilkanascie lat temu nigdy nie chcialem jechac do zachodniej Europy. Zawsze ciagnela mnie Ameryka Polnocna i jakos juz tak zostalo.
Na pierwszy wyjazd musialem sie zapozyczyc bo z finansami bylem na zerze i potem jakos juz tak poszlo.
Nie wiem czy jeszcze istnieje program Camp America ale byl to swietny sposob na zapczatkowanie ciekawych znajomosci za oceanem.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.