Wyjazd przed zakończeniem procedury IEC ?

Takie przekraczanie granicy na chwile nazywa sie potocznie flag poling, gdyz idzie sie do flag oznaczajacych inne panstwo i wraca. W praktyce nie mozna tego zrobic na lotnisku a jedynie na granicy ladowej z USA gdyz trzeba miec swistek od innego panstwa (w tym wypadku USA), ze przynajmniej probowalo sie wjechac do nich. Wtedy mozna zawrocic i z powrotem wjezdzac do Kanady.

@Greenland

"falg polling" robisz na lotnisku. Kupujesz bilet obojętnie gdzie przechodzisz security check, i nagle przypominasz sobie że musisz wrócić i w tym momencie udajesz się do najbliższego "wyjścia z poworotem" do Kanady gdzie przechodzisz "odprawę". Takie info gdzieś czytałem tu na forum.

Pomijajac kwestie oplaty za bilet to nie jestem pewna czy masz racje ale kto wie? Ja znalazlam informacje, ze Flag Poling mozna zrobic jedynie na fizycznej granicy z USA, a na lotnisku nie. W sumie jak sie czlowiek zastanowi to odprawa paszportowa na obu granicach jest taka sama. Z drugiej strony znam lotnisko np w Toronto dosc dobrze i mysle, ze trudno jest przedostac sie z Odlotow na Przyloty by moc stanac w kolejce do Immigration. Jesli znajdziesz takie info gdzies na forum to podaj prosze linka, bo wlasnie Flag Poling mnie czeka w najblizszym czasie i jestm zywotnie zainteresowana

Nie znam budowy lotniska w Toronto.
Natomiast osobiście miałem sytuację w Warszawie na okęciu, otóż odwołano mi lot i musiałem udać się do biura lufy tj. wyjść z powrotem do "miasta" to musiałem kierować się do wyjścia gdzie była jedna karuzela z moim bagażem, który odebrałem i udałem się do bramki i pokazywałem gościowi paszport.

Budowa lotniska na pewno się różni, gdyby zaistniała sytuacja że przeszłaś "security check", zdałaś bagaż i czekasz sobie w terminalu na odlot. Nagle okazuje się że już nie chcesz lecieć/nie możesz. To musisz mieć możliwość wrócenia.
@Greenland podejrzewam że jesteś z okolic Toronto, więc godzinka jazdy zobaczyć Niagarę i dopełnić formalności

Jestem dokladnie z Toronto i rozwazam Rainbow Bridge. Obawiam sie jedynie braku wizy do USA. Do Flag Poling to kompletnie nie ma znaczenia ale podobno jak sie pozniej wjezdza do USA to trzeba za kazdym razem "pochwalic sie" nie wpuszczeniem do Jankesow, co nie jest przyjemne...

Po powyższych wypowiedziach widzę, że jeśli będę kiedyś wykonawczynią "flag poling" to chyba lepiej spróbować wybrać się na spacer na granicy lądowej i wezmę pod uwagę, że USA może być kiedyś dla mnie nie przychylne po tego typu procederach;-)
Jeśli chodzi o lotnisko - mnie interesuje Edmonton.
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za zainteresowanie tematem i podpowiedzi:-)

Jak będzie po wszystkim to napisz proszę jak Ci poszło

Zapomniałam już o tym wątku, na razie nie musiałam robić flag poling, ale może wkrótce będę miała okazję.
Dostałam się na IEC, byłam na liście rezerwowej na miejscu 925, wyjechałam do Kanady turystycznie, będąc tutaj otrzymałam niedawno wiadomość od IEC o wolnym miejscu i kontynuuję procedurę, trochę się zamieszałam przy wypełnianiu dokumentów przez to, że zaczęłam procedurę IEC w Polsce a teraz kontynuuję w Kanadzie, ale mam nadzieję, że wszystko będzie o.k., dalsze moje losy w IEC 2014 lista rezerwowych

Na granicy lądowej ludzie robiący ten manewr nie są niczym dziwnym dla pograniczników, choć oczywiście pogranicznicy szczęśliwi nie są, bo to dla nich dodatkowa robota. Ale zachowanie jest profesjonalne, choć przyjęcie może być chłodne. Podjeżdżając / podchodząc do amerykańskiej kontroli należy tylko bardzo wyraźnie zaznaczyć, że naszym zamiarem nie jest wjazd do USA (szczególnie jeśli nie mamy wizy), jesteśmy tu tylko po to, by zrobić "u-turn" i wjechać ponownie do Kanady, ponieważ chcemy zmienić nasz status. Zadadzą parę pytań, ale generalnie nie robią problemów. Wręczą odmowę wjazdu do USA (podobno nie pozostaje po tym żaden ślad nigdzie, właśnie dlatego, że cofani jesteście z granicy na własne żądanie) i odeskortują do kanadyjskich punktów kontrolnych. A tam należy powiedzieć, że chcecie zmienić status - i skierują was do biura. Przećwiczone rok temu w Couts (granica między Albertą a Montaną). Generalna zasada na granicy: nie kręcić, mówić całą prawdę i tylko prawdę, niczego nie ukrywać, współpracować. Jeśli wzbudzicie podejrzenia, będą kolejne, coraz dokładniejsze pytania, mogą być telefony do pracodawcy etc., przeszukanie bagażu, telefonu i laptopa (tak, mają takie prawo, musicie urządzenie odblokować - będą czytane maile, SMS-y etc.). Jeśli przyłapią was na kłamstwie - oj, może być źle. Pamiętajcie, że w każdej sprawie ostateczną decyzję zawsze podejmuje urzędnik na granicy.

TheCalgarian napisał: